Zawodnik argentyńskiej drużyny rugby, który przyznał, że jest gejem został brutalnie pobity. Napadło na niego i jego przyjaciele siedmiu mężczyzn.
W świecie sportu temat homoseksualnych zawodników to nadal temat tabu. Jednak w Argentynie jest klub rugby, który jako pierwszy zdecydował się na promowanie różnorodności. Pokłosiem tej decyzji był coming out jednego z zawodników. W świecie sportu nie jest to łatwe zadanie, a wielu sportowców nie "wychodzi z szafy" ze względu na obawy o siebie, swoją karierę i bezpieczeństwo.
Na ten odważny krok zdecydował się Jonathan Castellari. Otwarcie przyznał, że jest gejem. Właśnie ta decyzja była przyczynkiem pobicia zawodnika rugby. Do zdarzenia doszło w jednym z barów szybkiej obsługi w Buenos Aires. Castellari był tam ze swoim przyjacielem. W pewnym momencie podeszło do nich siedmiu mężczyzn, którzy zaczęli kierować w ich stronę homofobiczne hasła. Na wyzwiskach jednak się nie skończyło. Kolejnym etapem były rękoczyny. W wyniku odniesionych obrażeń Jonathan Castellari trafił do szpitala. Zawodnik ma posiniaczoną twarz, szczególnie okolice oczu, które zostały najbardziej zranione.
Oświadczenie w tej sprawie wydała federeacja LGBT w Argentynie. Towarzyszymy im w tej strasznej chwili i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby system sprawiedliwości szybko zareagował i znalazł odpowiedzialnych - czytamy w oświadczeniu.
Pobicie zawodnika rugby na tle homofobicznym odbyło się również szerokim echem na Twitterze. Wielu użytkowników pisało posty na ten temat, w których piętnowali zachowanie napastników.
